czwartek, 24 czerwca 2010

Zupa krem z kurek

Pamiętacie scenę z "Maski", gdy zielony Jim Carey dostrzega po raz pierwszy Cameron Diaz? Wychodzą mu wtedy oczy z orbit i serce z klatki piersiowej. Ach no i jeszcze rozwija się śliniący jęzor. Prawdopodobnie wyglądam ja, gdy zobaczę w sklepie coś pysznego dawno nie próbowanego. Kurki są niestety sezonowym rarytasem. Myślałam, że się popłaczę, gdy zorientowałam się, że jestem o kulach i nie bardzo mogę zrobić ogromne zakupy. Stałam przed warzywniakiem chyba z 15 minut zanim zdecydowałam, że zaryzykuję chociaż te pół kg jakoś donieść do domu. Triumfalnie wkroczyłam później do taksówki i wciągnęłam własny tyłek razem z reklamówką pełną kurek na drugie piętro.

Zaplanowaliśmy już z Mężem obiady na kilka następnych dni, poza tym nie chciałam, aby zmarnowało się to, co akurat jest w lodówce. Nie mogłam zatem przyrządzić mojego ulubionego dania kurkowego - łososia z kurkami. Jami! Właśnie dlatego do dzisiejszego obiadu wypiliśmy sobie krem z kurek. I uważam, że był wyborny!

Zazwyczaj nie przyrządzam zup na kostkach rosołowych. Zawsze przyrządzam bulion na jakiejś kości. Wciąż jednak jestem ograniczona ruchowo, a co za tym idzie, korzystam z tego co akurat jest w domu. Jeśli jednak skusicie się, aby spróbować przyrządzić tą wspaniałą zupę, bardzo bardzo proszę, chociaż Wy zróbcie ją na kości. Jakiejkolwiek, wołowej, czy nawet skrzydełkach. Ważne jest tylko, aby był bez farfocli. Jeśli nie uda się Wam w porę wybrać szumy, przelejcie wywar przez sitko wyłożone ręcznikiem papierowym. Jest to też dobry sposób, jeśli stwierdzicie, że Wasz wywar jest zbyt tłusty. Do tego kremu polecam również świeże warzywa: marchewkę, pietruszkę i zieleninę. Pamiętajcie, aby przed zmieleniem wyciągnąć zieleninę i pietruszkę.

Z Knorrowych kostek przygotowałam 1 litr rosołu z kury i zostawiłam sobie na delikatnym grzaniu, aby wciąż był ciepły. Zamiast świeżych warzyw użyłam suszonych. Swoją drogą dodaja one całkiem miłego aromatu każdej zupie. Naprawdę polecam!

Przed zrobieniem czegokolwiek z kurkami trzeba je dokładnie umyć. Najlepiej wlać dużo letniej wody do zlewu i wrzucić kurki, aby sobie trochę popływały. Potem wystarczy je wyciągnąć na durszlak pozostawiając w wodzie wszelkie trawy i inne brudy, które się napatoczyły. Kurek nie musimy kroić.

Na patelni rozgrzewamy ze dwie łyżki masła. Możemy dodać troszkę oleju, dzięki czemu masło nie przypali się. Wrzucamy pokrojoną drobno cebulę, a gdy się już zeszkli dodajemy wszystkie kurki. Czekamy aż popłynie z nich sok i trochę się podgotują. Możemy już wtedy dodać trochę pieprzu i soli. Gotowe kurki razem z cebulą wrzucamy do gotującego się wywaru. Nie zostawiamy na patelni nic, ani jednej kurki, a przede wszystkim dorzucamy też sok z kurek. Całości pozwalamy się podgotować z 10 minut. Potem odstawiamy do ostygnięcia. Żeby było szybciej, możemy wstawić garnek do zlewu z zimną wodą. Wtedy chłodzenie do temperatury umożliwiającej zmielenie potrwa jakieś 20 minut.

Gdy zupa trochę ostygnie można jeszcze zebrać trochę tłuszczu, jeśli tylko uznacie, że jest dla Was za dużo. Po prostu zdejmujemy łyżką wierzchnią warstwę i już. Przed zmieleniem wyciągami kilka całych kurek i odstawiamy. Resztę po prostu blenderujemy dokładnie.

Zmieloną zupę wstawiamy ponownie na grzanie. Dodajemy śmietanę do zup, dokładnie mieszamy. Teraz jest chwila popisu dla kucharza ;P Próbujemy zupę, aby zdecydować jakie przyprawy dodać. Ja wykorzystałam sól, pieprz ziołowy, paprykę ostrą, rozmaryn, tymianek i moim skromnym zdaniem wybrałam świetnie!

Gdy tylko krem zawrze, jest gotowy do jedzenia, czy picia. Do talerza można wrzucić wyciągnięte wcześniej całe kurki, aby było coś po zębem. Świetnym dodatkiem do takiej zupy są grzanki chlebowe. Jedzcie i zachwycajcie się! Tego smaku nie da się zapomnieć!!

Zupa KREM Z KUREK
1 litr bulionu
1 marchewka
1 pietruszka
por, liście selera, liście pietruszki
0,5 kg świeżych kurek
2 duże cebule
2 łyżki masła
1 Rama Cremefine do zup i sosów (może być inna)

4 komentarze:

  1. kurki.. cudne! zazdroszczę tych smaków.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja to moglbym jesc te kurki na surowo, sa niesamowite mniaaaam, a krem jest z cyklu niekonczonca sie opowiesc - jesz, jesz i nie mozesz przestac ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wieprzku wykorzystam twój pomysł

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupa wyszła super, zasugerowałam się przyprawami których użyłaś i efekt był świetny!

    OdpowiedzUsuń