piątek, 3 września 2010

Sos z kurkami

Po powrocie do Gdańska nie mogliśmy się odnaleźć w rzeczywistości. 1go września świat zmienił się nagle nie do poznania. Gwar, tłum, ulice pełne samochodów. Kierowcy przestali uważać na drogach. Jeżdżą chaotycznie i nierozważnie i co gorsza niebezpiecznie. Dzieci idące do szkół przebiegają przez ulice w niedozwolonych miejscach i bez patrzenia, czy nic nie jedzie. Ale matki spacerujące z dziećmi i tak biją wszelkie rekordy. Również nie patrząc wpychają się z wózkami na ulicę. Wózki oczywiście przodem - w razie czego pierwsze zostaną zmiażdżone. Ostatnio nawet nawyzywała mnie taka jedna, która przechodziła przez środek skrzyżowania (dodam, że na pewno nie po pasach), z dzieckiem za rękę. Trąbnęłam na nią jak tylko zauważyłam jej zamiar, a ona weszła na środek ulicy, zatrzymała się, zatrzymując ruch mojego pasa tylko po to, aby soczyście na mnie kląć. W sumie poczułam się dość dziwnie, jakbym to ja coś złego zrobiła, ale twardo dawałam jej do zrozumienia, żeby przechodziła po pasach.

Nie ukrywam, że irytują mnie matki, które niepotrzebnie narażają swoje dzieci na niebezpieczeństwo. Mój Mąż by pewnie powiedział coś w stylu, żeby takie eliminowały się same, a nie zabierając przy okazji swoje dzieci.

Na domiar tego wszystkiego, jak tylko Adaś zaczął powtarzać do LEPu, znowu zaczęli wiercić w mieszkaniu na naszym piętrze, a sąsiad dawał czadu na gitarze elektrycznej. Dodatkowo nasz listonosz przynosi nam awizo z datami tydzień wcześniejszymi. Zmęczeni różnymi niedogodnościami, które akurat się zbiegły w czasie, uciekliśmy do Giżycka. Trochę do rodziców Adama, a trochę pobyć ze znajomymi w domku. Prawie cały dzisiejszy dzień spędziliśmy na grzybach w najróżniejszych miejscach. Chyba sześć godzin zbieraliśmy prawdziwki, podgrzybki, rydze, maślaki, kurki... Teraz codziennie będę się rozpływać dla Was nad nimi wszystkimi.

Jeszcze jakiś czas temu zrobiłam sos z kurkami. Nie chcieliśmy jeść suchych pierogów i w danej chwili tylko to przyszło mi do głowy. W tym sosie najfajniejsze jest to, że ma mnóstwo całych grzybów, a zwłaszcza to, iż sami regulujemy ilość kurek. Wystarczy delikatnie na masełku podsmażyć kurki. Dodać jedną cebulę drobno posiekaną. Gdy ona się zeszkli, a grzyby nie będą już surowe, dolewamy śmietankę do sosów. Może być zwykła 18tka, albo specjalnie do sosów Rama Cremefine. Na koniec przyprawić do smaku i trochę poddusić, aż śmietanka zgęstnieje.

SOS Z KURKAMI
300-400g kurek
1 cebula
250-300 ml śmietanki do sosów
sól, pieprz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz